I Bieg Mikołajkowy batalionu logistycznego 10BKPanc

Kobieta
fot. kpt. Justyna Balik, Katarzyna Przepióra, archiwum blog Bieganie służy zdrowiu i integracji osób, które lubią aktywny wypoczynek. Dlatego też każda okazja jest dobra, aby trochę pobiegać. Sposobność ku temu nadarzyła się w pierwszych dniach grudnia, kiedy to w całej Polsce organizowane były biegi mikołajkowe.
istotne.pl 0 wojsko, 10bkpanc, bieg

Reklama

Również żołnierze batalionu logistycznego (blog) 10 Brygady Kawalerii Pancernej (10BKPanc) postanowili zorganizować bieg mikołajkowy na dystansie 10 kilometrów. Ze względów służbowych odbył się on trochę później, bo 12 grudnia, ale chętnych nie zabrakło, a i mikołajkowe nastroje dopisały.

– We wszystkich regionach Polski biegano w przebraniu Mikołaja, więc i my postanowiliśmy znaleźć czas na trochę zabawy. Zwłaszcza że ostatnie tygodnie były dla nas czasem intensywnych ćwiczeń oraz realizacji wielu zadań obsługowo-naprawczych i transportowych – informuje dowódca batalionu logistycznego podpułkownik Michał Koniarz.

Choć prawie przez cały tydzień padał deszcz, to niebo jakby wiedziało, że w piątek kilkudziesięciu żołnierzy z blog, a także z 1 batalionu czołgów (1bcz) i kompanii rozpoznawczej (kr) stanie na starcie trasy, biegnącej w kierunku Strzelnicy Bojowej Czołgów. Deszcze ustał, a słońce wyjrzało spoza chmur. Być może to właśnie słońce ogrzało biegaczy swoimi promieniami i sprawiło, że czasy, jakie osiągnęli, były naprawdę rewelacyjne.

– Razem z dowódcą batalionu mierzyliśmy trasę 3 razy i mogę potwierdzić, że jej długość to dokładnie 10 kilometrów i jeden metr – przekonuje starszy szeregowy Grzegorz Hyjek z plutonu dowodzenia, który wraz z innymi żołnierzami zabezpieczał bieg pod względem regulacji i ruchu w czasie jego trwania. Mimo takiego dystansu pierwsi zawodnicy pojawili się na mecie już po 40 minutach.

– Jest życiówka! – tak cieszył się na mecie starszy szeregowy Aleksander Żelawski z kompanii rozpoznawczej, który pobił swój życiowy rekord i przebiegł dystans w czasie 49,27 min. Kilku innych żołnierzy również ustanowiło rekordy na świętoszowskiej trasie, która jest płaska, szybka i sprzyja biciu osiągów życiowych.

Mikołajkowe przebrania, czapki i inne, świąteczne elementy, jakie musieli posiadać uczestnicy biegu, nie przeszkodziły w tym ani trochę, natomiast dodały koloru i dużo śmiechu.

Warto zauważyć, że wielu z uczestników biegło po raz pierwszy taki dystans. – Starałem się, aby biegacze poczuli się jak na prawdziwym wyścigu – wyjaśnia podpułkownik Koniarz. – Stąd przygotowaliśmy pakiety startowe z prawdziwego zdarzenia: opisane imieniem i nazwiskiem z przyporządkowanym numerem. W skład jego wchodziła również okazjonalna koszulka 1 Biegu Mikołajkowego blog, pamiątkowy kubek i napój izotoniczny. Po biegu każdy zawodnik miał zagwarantowany posiłek regeneracyjny, aby wesprzeć organizm i odzyskać siły.

Bieg był zabezpieczony pod względem medycznym oraz żywnościowym. Punkty nawadniania ustawiono na 5 i 7,5 km. Do tego przygotowano również wodę, kawałki banana, czekoladę i batonik energetyczny. Zabawa jest ważna, ale bezpieczeństwo najważniejsze.

Był to kolejny bieg organizowany przez batalion logistyczny i nie ostatni, jak przekonują żołnierze. Być może w kolejnym wezmą udział żołnierze również z innych armii, przy okazji wspólnych ćwiczeń.

Katarzyna Przepióra

Reklama