Spotkanie środowiskowe kobiet-żołnierzy

kobieta-zolnierz
fot. Katarzyna Przepióra, st. szer. Karolina Tur Inicjatorem spotkania była komandor Bożena Szubińska, pełnomocniczka MON do spraw wojskowej służby kobiet.
istotne.pl 0 wojsko, 10bkpanc

Reklama

W Klubie 10 Brygady Kawalerii Pancernej (10BKPanc) odbyło się spotkanie środowiskowe kobiet-żołnierzy, służących w jednostkach Czarnej Dywizji. Inicjatorem spotkania była komandor Bożena Szubińska, pełnomocniczka MON do spraw wojskowej służby kobiet oraz przewodnicząca Rady ds. Kobiet w Siłach Zbrojnych RP.

Pani komandor od wielu lat zajmuje się problematyką integracji płci w armii, reprezentując środowisko kobiet-żołnierzy różnych rodzajów Sił Zbrojnych (zarówno w kraju, jak i na arenie międzynarodowej), a także biorąc udział m.in. w pracach organizacji NATO na rzecz zwiększenia roli kobiet w kształtowaniu bezpieczeństwa i obronności.

W debacie, oprócz pań służących w jednostkach Czarnej Dywizji (4pplot Czerwieńsk, 11bdow Żagań, 17BZ Międzyrzecz, 34BKPanc Żagań, 23 PA Bolesławiec, 10BKPanc Świętoszów), udział wzięli: dowódca dywizji generał brygady Jarosław Mika, dowódca 10BKPanc wz. płk Dariusz Nawrocki oraz delegacje przełożonych dyscyplinarnych kobiet-żołnierzy. Organizatorem spotkania była podporucznik Ewa Andrzejewska, przedstawicielka środowiska kobiet-żołnierzy w 10BKPanc.

Spotkanie rozpoczęło wystąpienie dowódcy 10BKPanc, który scharakteryzował krótko środowisko kobiet-żołnierzy, stanowiących 5,9% ogółu żołnierzy służących w świętoszowskiej jednostce. Zwrócił uwagę na to, że spośród 197 kobiet służących w 10BKPanc wiele z nich charakteryzuje wyskoki poziom wykształcenia, który nieustannie rośnie. Ponadto zwrócił uwagę na fakt, że nabór kobiet w Świętoszowie trwa już 12 lat, a od 2009 roku szczególnie intensywnie przebiega on w korpusie szeregowych. W przeciągu 3 lat swoją służbę rozpoczęło w nim 116 pań, spełniających zadania w różnych pododdziałach i na różnych stanowiskach. Jest to także „najmłodszy” pod względem średniej wieku kobiet-żołnierzy korpus.

Bardzo istotną kwestią, na jaką zwrócił uwagę dowódca, jest to, że ponad połowa pań służących w Świętoszowie jest zamężna i wychowuje dzieci. W związku z tym, dowództwo jednostki wojskowej wyszło z inicjatywami, które pozwolą na godzenie służby z macierzyństwem, a także zabezpieczą funkcjonowanie pań i potrzeb rodzin wojskowych. Są to między innymi przedsięwzięcia związane ze stworzeniem w niedalekiej przyszłości kompleksu żłobek – przedszkole, już funkcjonujący skatepark, obiekt rekreacyjny wybudowany przy szkole, który pozwala młodzieży na aktywne spędzanie wolnego czasu, a którego inicjatorem i pomysłodawcą był dowódca 10BKPanc generał brygady Cezary Podlasiński. Od kilku miesięcy mieszkanki Świętoszowa mogą liczyć także na specjalistyczną opiekę ginekologiczną w tutejszej przychodni.

Zabierając głos, pani komandor Szubińska zaprezentowała w pierwszej kolejności, jak na przestrzeni 25 lat kształtowała się sytuacja wojskowej służby kobiet. Zwróciła uwagę na dotychczasowe osiągnięcia w tej dziedzinie, informując, że choć na tle innych krajów procent udziału kobiet w Siłach Zbrojnych jest niewielki, to jednak w ostatnim czasie udało nam się pod tym względem wyprzedzić Turcję. Następnie scharakteryzowała krótko stanowisko krajów NATO w sprawie równości płci, uregulowania prawne, podstawę i efekt dotychczasowych działań na rzecz udziału kobiet w obronności i utrzymaniu bezpieczeństwa – co określa dyrektywa ds. wdrażania Rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 1325, szczególnie w rejonach zagrożonych konfliktem zbrojnym. Jak pokazują dotychczasowe doświadczenia w rejonie misji, umiejętności kobiet, ich podejście, łatwość nawiązywania kontaktów pomogły wielokrotnie sprostać wyzwaniom, problemom i przyspieszyć proces stabilizowania sytuacji w zagrożonych rejonach.

Przewodnicząca Rady ds. Kobiet zwróciła uwagę na stopniowe zmiany i większą otwartość środowiska wojskowego, które dają szanse kobietom-żołnierzom na objęcie stanowisk dowódczych i innych, będących przez lata domeną wyłącznie mężczyzn. Kobiety obecnie mają lepszy start i bardziej wyrównane szanse, by stać się specjalistami na zajmowanych stanowiskach i nabyć odpowiednie kwalifikacje – wszystko dzięki naborowi do szkół wojskowych, szkoleniu na równi z mężczyznami. Kobiety obecnie mają otwartą drogę awansu, a także możliwość udziału w misjach na stanowiskach tożsamych z zajmowanymi w kraju.

Dowódca Czarnej Dywizji, w odniesieniu do wypowiedzi poprzedników, podzielił się swoimi spostrzeżeniami na temat służby wojskowej, zarówno kobiet żołnierzy, jak i mężczyzn, podając przykłady determinacji, przekonania o słuszności podjętego trudu i umiejętności pokonywania własnych słabości. Zwrócił też uwagę na to, że przy tak wielkiej złożoności zadań niejednokrotnie tylko indywidualne podejście do problemu daje możliwość wypracowania najlepszych rozwiązań. – Właściwa atmosfera musi być budowana na każdym poziomie dowodzenia, przy zachowaniu hierarchicznego charakteru środowiska, a rozmowa między kobietami a mężczyznami musi być obecna już na najniższym szczeblu – powiedział generał. – Życzyłbym sobie jednocześnie, aby w niedalekiej przyszłości zostało stworzone przy dowództwie dywizji ciało doradcze na wzór rady kobiet, tak aby w swojej istocie nie zaburzało łańcucha dowodzenia, ale m.in. pomagało charakteryzować problemy wymagające rozwiązań na wyższych szczeblach.

W drugiej części spotkania porucznik Jakub Wolak, referent prawny brygady, przeprowadził wykład na temat uregulowań prawnych wojskowej służby kobiet. Przybliżył on tematykę rozwiązań legislacyjnych i wprowadzonych w ostatnim czasie zmian w ustawach i rozporządzeniach, dotyczących m.in. urlopów macierzyńskich, ojcowskich, umundurowania, ochrony kobiet w ciąży i małżeństw żołnierzy zawodowych.

Podporucznik Ewa Andrzejewska omówiła zagadnienie koedukacyjnej armii, to, na jakie problemy w procesie wyjścia od segregacji do integracji może napotkać środowisko żołnierskie, a także jak efektywnie można sobie z nimi poradzić, mając wiedzę w zakresie kilku mechanizmów psychospołecznych. Była mowa o tworzeniu stereotypów, odmiennych stylach komunikacji kobiet i mężczyzn, faworyzowaniu, wyodrębnianiu czy w końcu pozasłużbowych doświadczeniach z płcią przeciwną. Postawiono również odważne pytanie „Słaba płeć – czy słabe dowodzenie?” w kontekście obalania mitów związanych ze służbą wojskową kobiet. To wymagania przełożonych, nieróżnicujące dowodzenie, wyzbyte uprzedzeń podejście skutkuje właściwym poziomem dyscypliny, a efektem tego nie jest nic innego jak spójność środowiska wojskowego.

Na zakończenie spotkania przeprowadzona została dyskusja i wymiana opinii, wniosków, z jakimi przybyli delegaci z jednostek. Kapitan Katarzyna Sala, dowódca kompanii zmechanizowanej w Międzyrzeczu i członek Rady ds. Wojskowej Służby Kobiet, która reprezentowała Radę Kobiet na Konferencji Naukowej Kierowniczej Kadry Kultury Fizycznej Sił Zbrojnych, przedstawiła pokrótce zgromadzonym na spotkaniu delegacjom sprawy omawiane w czasie konferencji. Tematem jej wystąpienia były zaplanowane zmiany, m.in. w zakresie ujednolicenia norm egzaminów z wychowania fizycznego we wszystkich szkołach wojskowych, wprowadzenie zmian w systemie ocen egzaminu z wychowania fizycznego, który miałby się stać systemem punktowym, bardziej miarodajnym co do obserwowanego postępu lub regresu w sprawności fizycznej żołnierzy, i w końcu zmiany w konkurencji biegowej sprawdzającej poziom wytrzymałości u kobiet (planowane jest stopniowe, rozłożone w czasie przejście od 1 km dystansu do 3 km i stworzenie w związku z tym nowych norm biegowych – w oparciu o populację kobiet służących w różnych jednostkach wojskowych).

fot. Katarzyna Przepióra, st. szer. Karolina Tur
fot. Katarzyna Przepióra, st. szer. Karolina Tur
fot. Katarzyna Przepióra, st. szer. Karolina Tur

W czasie dyskusji i wymiany spostrzeżeń pojawiły się opinie, że służba wojskowa kobiet, choć z początku rodziła wielkie obawy, zarówno u dowódców-mężczyzn, jak i u kobiet, które dopiero przecierały szlaki, nie jest jakościowo gorsza, a bardzo często panie wykazują się dużo większym zaangażowaniem, determinacją, karnością i ogromnym szacunkiem do munduru, a także uczą się od swoich współpracowników koleżeństwa, solidarności. Zdarzają się panie typowo roszczeniowe, ale są to wyjątki. – One również powinny postarać się przyjąć perspektywę drugiej strony, ponieważ większość kobiet-żołnierzy nie traktuje etatu z punktu widzenia swoich korzyści, ale jest to dla nich służba, a służba to gra zespołowa i współpraca – powiedziała komandor Szubińska w oparciu o swoje wieloletnie doświadczenia w służbie na rzecz kobiet-żołnierzy.

(informacja: ppor. Ewa Andrzejewska/ii)

Reklama